Zapisywałam przez miesiąc wszystkie wydatki w PL.
- paulinamarchewka
- 4 paź 2019
- 4 minut(y) czytania

Właśnie zjadłam Kinder Bueno i siadam do pisania :)
Od pierwszego dnia powrotu do Polski ciężko było mi się przestawić na walutę. Z jednej strony wszystko wydawało się tanie, z drugiej szybko paragony wskazywały liczbę dobijającą do 100 zł i to parę razy na dzień.
Halo - stop! Trzeba coś zmienić.
Postanowiłam wydawać pieniądze z głową i kontrolować swój budżet. Aby to miało sens pierwszy miesiąc zapisywałam każdy koszt w aplikacji "Menadżer Wydatków". Spójrzmy na to razem!
1. Jedzenie
Jedna z najważniejszych potrzeb. Przeciętny polak na tygodniowe zakupy wydaję ok. 100 zł na osobę - nie wliczając chemii, zamawiania z restauracji i jedzenia na mieście.
Tutaj mogę się przyznać, że nasze początki, poprzez brak czasu, kończyły się zamawianiem pizzy lub pójściem do pobliskiego kebaba. Niezdrowo i mało oszczędnie. Teraz wiem, że to głupota. Takie decyzje generują duże koszty i tutaj, definitywnie, można poszukać oszczędności.
Kolejnym atakiem na nasz portfel jest kupowanie spontaniczne - czyli "mam ochotę na..." i idziemy do pobliskiego sklepu, bierzemy, a to wafelka, sok, piwo, chipsy itp. U Nas tego typu wydatki to nawet 250 zł! Niewiarygodne, że z tych parę, ewentualnie paręnaście złotowych rachunków powstaje taka kwota miesięcznie. Co najgorsze, zjemy czy wypijemy i za 2-3 dni nie pamiętamy o tej małej przyjemności. Jak to się mówi: gra niewarta świeczki.
Koszty dotyczące jedzenia są oczywiście uwarunkowane od ilości osób w rodzinie oraz preferencji wyboru jakości i ilości produktów spożywczych. U Nas zakupy są na 3 osoby dorosłe i najczęściej robione w Lidlu więc myślę, że nie różnimy się od większości społeczeństwa.
Wydatki podzieliłam na niezbędne czyli zapełnienie lodówki w domu i spontaniczne takie jak kupowanie czegoś na mieście, słodyczy i tzw. picia.
Niezbędne : 1489 zł wraz z chemią
Spontaniczne: 268 zł
Razem: 1757 zł
Tutaj muszę poszukać oszczędności i myślę, że zdrowe nawyki bardzo pomogą. Chciałabym w przyszłości wydawać mniej na jedzenie.

2. Zdrowie i kosmetyki
Okres, w którym przyjechaliśmy to jesień - czas obniżonej odporności i chorób.
Patryk ma AZS, więc częste kupowanie kremów, maści itp. to standard w naszych codziennych potrzebach. Nikt z nas jeszcze nie był przeziębiony, więc gdzieś się to wyrównało.
Kosmetyki to bardzo indywidualna sprawa bo można wydać np. na fluid - 30, ale też 60 zł.
Ja wybieram zazwyczaj średnią półkę. Przyjechałam z asortymentem z Anglii i tylko dokupywałam to co się pokończyło. Teraz trwają promocję w różnych drogeriach - aż strach wziąć koszyk i pakować. :)
Kosmetyki: 250 zł/2 osoby
Zdrowie: 150 zł/2 osoby
Razem: 400 zł
Wliczam tutaj szampony, pianki do golenia, żele, kosmetyki do make up, lakiery do włosów itp. oraz lekarstwa.
3. Dziecko
Oto cała prawda, czy świadczenie 500 plus wystarcza.. otóż na mojego niemowlaka tak.
Lilia ma 7 miesięcy i kwota ww. wystarcza na mleko, kaszki, pampersy, chusteczki, żele do mycia, kremy i balsamy oraz obiadki z słoiczka.
Oczywiście, to zaspokaja tylko podstawowe potrzeby córki tj. jedzenie i higiena. Wiem, że wraz z wiekiem dziecka koszty rosną. Ubrania, zabawki i potrzebne akcesoria obliczam w innej kategorii.
Dziecko: 528 zł
4. Zakupu online, prezenty.
Ta rubryczka również, mogłaby nie mieć końca - wiem... Określam ją bardziej jak zakup potrzebnych rzeczy takich jak etui do nowego telefonu, smoczki, koszula dla mamy na jej urodziny czy kartka na roczek. Tutaj również można poszukać oszczędności robiąc coś samemu bądź kupowaniem z sporym wyprzedzeniem!
Miesiąc miesiącu nie równy - w jednym są święta Bożego Narodzenia i imieniny mamy, w innym to my świętujemy swoje urodziny. Akurat ten był dla nas dość łaskawy :)
Prezenty: 80 zł
Zakupy: 211 zł
Razem: 291 zł
5. Ubrania
Będę z Wami szczera - już tyle ich nie kupuję. Szanuję ubrania - w jaki sposób to Wam opiszę w osobnym poście.
Zaczyna się jesienno-zimowy czas więc zazwyczaj zmieniamy totalnie naszą szafę. Poszukujemy super butów, ciepłej kurtki i uroczych swetrów na ten wyjątkowy okres. Jedyne czego mi brakuję w moim zestawieniu to czapki i szalika. Całą resztę kupiłam za grosze przed sezonem. Zapłaciłam w tym miesiącu tylko za drobne przyjemności.
Ubrania: 180 zł/3 osoby

6. Bilety
To był dla mnie dość spory cios - 5 zł za 40 min jazdy. Brzmi tanio, ale jeżeli jedziesz 15 min to również płacisz tą kwotę i tu już nie jest tak kolorowo.
Doładowując PEKE regularnie jestem w stanie za 10 zł przejechać 2 razy z punktu A do punktu B i z powrotem. I tu już brzmi to całkiem rozsądnie. Dodatkowo Patryk dużo jeździł rowerem Nextbike do pracy, więc sporo zaoszczędziliśmy, ponieważ pierwsze 20 min wypożyczenia roweru jest całkowicie darmowe, a on idealnie się wpisywał w ramy czasowe.
Bilety: 70 zł/2 osoby
7. Dodatkowe wydatki.
Takie, które nie wszyscy mają.
Myślę, że na temat zwierząt nie ma się co rozpisywać. Koszty są związane z karmieniem Fridy i kupowaniem jej żwirku do kuwety. Nie liczę tutaj weterynarza bo nie było potrzeby odwiedzania go. To bardzo dobry znak.
Moim postanowieniem noworocznym było kompletne rzucenie palenia i udało się! Lilia jako motywacja sprawdziła się idealnie. Karmienie piersią dodatkowo pomogło i myślę, że jest to mój mały sukces. To jednak nie wykluczyło tytoniu z mojego życia.
Zmorą Patryka są właśnie papierosy. Pomimo wielkich chęci i świadomości jak szkodzą, jego silna wola upada i sięga po otóż to kolejną "niewidzialną" paczkę i "niewinnego" jednego peta.
Kochanie, bardzo trzymam kciuki i wierzę w Ciebie przy każdej próbie. Wiem, że Ci się uda, ale na tą chwilę muszę ten dość irracjonalny wydatek wrzucić do naszego budżetu.
Zwierzęta: 144 zł
Papierosy: 250 zł
Razem: 394 zł
Dodatkowo zaznaczam, że nie pijemy alkoholu, nie jeździmy taxi czy Uberem, nie wychodzimy na imprezy weekendowe, więc to też generuje mniejsze koszta.
Podsumowując:
Sumując wszystkie wydatki kwota wynosi 3440 zł.
Celowo nie wypisywałam rachunków, ponieważ zużycie jest różne. Wiem, że wiele osób w Poznaniu wynajmuje mieszkanie czy pokój. My mieszkamy w nieruchomości własnościowej więc koszta są całkiem niskie. Duże znaczenie ma rodzaj ogrzewania czy tryb życia jeżeli chodzi o rachunki za gaz i prąd.
Kwota całościowa mimo wszystko zadziwia. Analizując ten budżet myślę, że z 600 zł moglibyśmy zaoszczędzić odmawiając sobie drobiazgów lub bardziej zorganizować nasze plany.
Pieniądze na ziemi nie leżą, a ta suma mogłaby iść na dużo przyjemniejszy wydatek jak rozwój osobisty, nowe auto, wakacje na plaży czy zdrowy, piękny uśmiech.
Dzięki za poświęcony czas i do przeczytania wkrótce! :)
Comments