top of page

Nadmorski powrót do Dźwirzyna.

  • Zdjęcie autora: paulinamarchewka
    paulinamarchewka
  • 7 wrz 2020
  • 3 minut(y) czytania

Bilard i maszyny na rogu ul. Wczasowej i ul. Wyzwolenia 2020r.
Bilard na rogu ul. Wczasowej i ul. Wyzwolenia 2020r.

Z powodu studenckiego życia oraz wyjazdu na wyspy nie byliśmy na urlopie dwa lata z rzędu.

Teraz po powrocie zasłużyliśmy sobie na odpoczynek. Dla Lilki to pierwsze wakacje czyli ogromne "kap,kap" (czyt. morze) i tony piasku do wrzucania łopatką w wiaderko.

Wróciliśmy do Dźwirzyna po trzech latach i czas wspomnień uderzył nam do głowy. Po tak długim czasie staliśmy w tym samym miejscu, ale kompletnie odmienieni.





1. Look back 2017


To samo miejsce co powyżej tylko w 2017r.
To samo miejsce co powyżej tylko w 2017r.

W lipcu 2017 roku wyjechaliśmy spontanicznie nad morze z moją siostrą Alą, jej chłopakiem oraz paczką znajomych. Spaliśmy w kolonijnym ośrodku blisko morza, gdzie pod prysznic szło się do osobnego budynku.

Naszym priorytetem na tych wakacjach była zabawa czyli to co każdy młody mieszczuch dobrze zna: plaża, morze, piwko, obiad, piwko, gofry, piwko, impreza, piwko x liczba rano nie znana, kebab.

Tańce hulańce, życiówki, ukradziony FIDGET w Lewiatanie, kompanie się w basenie, w którym pływały maszyny dla dzieci o 3 nad ranem, zgubione buty.

Wiem, że każdy choć raz spróbował takiego trybu na wakacjach i nie uważam, że to coś złego. Wręcz przeciwnie - obowiązkowego.

W dorosłym życiu brakuję nam chwil spontanicznych, młodzieńczej energii i radości z małych rzeczy. Ciągłe podwyższanie sobie poprzeczki dużo kosztuję - stres, czas i zachwianie równowagi na relacjach. Wracając do tych wspomnień lub/i miejsc często czujesz właśnie tą młodą krew i możesz to wykorzystać niczym kamień mocy. :)

Mam nadzieję, że Ty też przy okazji czytania tego postu wrócisz do swoich wakacji w trybie zabawy i męczenia wątroby.

Czy pojawił się uśmiech na Twojej twarzy?


2. Summer 2020


Zachód słońca - punkt widokowy w Dźwirzynie.

Jedziemy do Dźwirzyna jako rodzina.

Dla rodziców to też taki "pierwszy raz" jak dla dziecka. Zawsze byłaś/eś przyzwyczajony do trybu narcystycznego czyli myśleniu o tym czego TY chcesz, co TY chcesz zjeść, do jakiej imprezowni wieczorem się TY wybierzesz. Teraz to schodzi na drugi plan i to potrzeby malucha są - jak zawsze, od kiedy jest - najważniejsze.

Dość mocno uderzającym rozczarowaniem wakacyjnych rodziców są wieczory. Kiedy ten Twój berbeć śpi, a Ty zostajesz... w pokoju. Nie ma cymbergaja, kupowania zapiekanek i nocnego piwa na plaży.


- Jakiego piwa na plaży? Jeden pije, to drugi czysta jak łezka!

Niektórzy uważają to za przesadę, jednak dla mnie to kluczowa sprawa w zapewnieniu dziecku bezpieczeństwa. Te małe rączki i stópki liczą tylko na Was, a nigdy nie wiecie jak potoczy się los. Tak więc czy warto ryzykować?


Wracając do tematu. Całość brzmi dosyć dramatycznie lecz prawda jest taka, że nasze potrzeby również się zmieniły.

Nie musiałam nic szykować na następny dzień, co dało mi to, że wszystkie wieczory mogłam poświęcić na to, na co normalnie nie mam czasu czyli paznokcie, książki, no i oczywiście sen, którym nam młodym mamom bardzo brakuję.

W końcu mieliśmy okazję docenić siebie jako rodzinę, zwolnić tęmpo i cieszyć się sobą w trójkę czy nawet dwójkę. Może balkon z latarką od telefonu to nie restauracja ze świecami, ale to równie cenny czas poświęcony rozmowie oraz bliskości.

Radość i nauki, które nam ukazuję nasza pociecha to największy dar jaki możemy otrzymać w te wakacje, nieporównywalny do reszty.

Na koniec dodam, że odwiedziliśmy wszystkie miejsca, w których byliśmy trzy lata temu.

Gofry z niebieską budką, bilard, plaża przy punkcie widokowym oraz port Dźwirzyno, nasza ulubiona restauracja Zajadalnia, gdzie nie ważne co wybierzesz z menu wszystko jest tak smaczne, że napiwek dajesz z przyjemnością i wracasz jeszcze w ten sam dzień na kolację.



Punkt widokowy Dźwirzyno.

Nie obyło się bez niespodzianek takich jak np. usterki w pokoju, ale od czego mamy siebie i pozytywną energię wypływającą z tego sentymentalnego miejsca.


Dzięki za poświęcony czas i do przeczytania wkrótce.


 
 
 

Comments


©2020 by Paulina Marchewka Pisze

bottom of page